piątek, 28 października 2011

Nowości!!!

Nowości w Bibliotece LO
1.Martyna Wojciechowska: Kobieta na krańcu świata
2.Ildefonso Falcones: Katedra w Barcelonie
3.Carlos Ruiz Zafon: Cień wiatru
4.Orhan Pamuk: Nazywam się Czerwień
5.Wojciech Cejrowski: Gringo wśród dzikich plemion
6.Nicholas Sparks: Ostatnia piosenka
7.Olga Rudnicka: Martwe Jezioro
8.Stephenie Meyer: Zmierzch; Zaćmienie, Księżyc w nowiu; Przed  świtem
9.Malcolm Lowry: Pod wulkanem
10.               Karen Blixen: Uczta Babette
11.               Tamsin Pickeral: Konie i kuce. Kompendium
12.               Diane Setterfield: Trzynasta opowieść
13.               Wojciech Mann: Rock-Mann
Zapraszamy !!!

wtorek, 25 października 2011

Zostań mistrzem recenzowania

Połącz przyjemne z pożytecznym. 
Przeczytaj, obejrzyj, posłuchaj i powiedz innym co o tym myślisz.
Czy warto tracić na to czas?
Czy też porzucić wszystko by jak najszybciej się z tym zapoznać?

W czerwcu, przed wakacjami, rozpoczęliśmy współpracę z kilkoma wydawnictwami, które nadesłały nam tzw. egzemplarze recenzenckie. Zapraszamy wszystkich chętnych do poznawania nowych światów dzięki książkom i dzielenia się wrażeniami z innymi. Zajrzyj do zakładki WSPÓŁPRACA, wybierz co chcesz przeczytać i zgłoś się do biblioteki. Spróbuj! Warto przeżyć przygodę z pisaniem, a tym bardziej z dobrą książką. Nie czekaj! Zawitaj w nasze progi już dziś!


piątek, 21 października 2011

Pierwsze koty...;)

Startujemy z recenzjami! Czytajcie, pytajcie i odkrywajcie nowe światy. Dzisiaj poleca Wasza koleżanka Agnieszka.

Paulo Coelho „Na brzegu rzeki Piedry usiadłam i płakałam…”




Rok wydania: 1997
Wydawnictwo: Drzewo Babel
Liczba stron: 224

Każdy potrzebuje zwierciadła, w którym mógłby się przejrzeć. Pewnie dlatego jedna połowa świata rozgląda się za swoją drugą połową. Paulo Coelho w swojej nowej książce opowiada o spotkaniu dwojga ludzi po latach rozłąki. Miłość, która w nich zasnęła, budzi się powoli, pośród wątpliwości i  obaw przed porażką. Aby uwierzyć w drugiego człowieka, należy najpierw uwierzyć w siebie. Żyć w harmonii ze światem widzialnym i niewidzialnym. Odnaleźć prawdziwe oblicze Boga… Ale czy miłość jest w stanie uchronić przed samotnością? Nie zapominajmy, że „Bóg ukrył piekło w samym sercu raju”.

Paulo Coelho – miliarder, a zarazem niestrudzony pielgrzym do źródeł prawdy oddaje człowiekowi to, co mu odebrał współczesny świat, wiodąc go ścieżką fałszywych pozorów.
Czasami zastanawiam się, jakby wyglądałaby Biblia napisana przez Paula Coelho. On swoim zachowaniem i utworami przypomina pielgrzyma wiecznie poszukującego prawdy i sensu życia na ziemi. Głęboko wierzy w Boga, co nie przeszkadza mu podejmować  różnego rodzaju ‘eksperymentów magicznych’, które przecież są uważane za przejaw pogaństwa. Dla niego żadna sprzeczność nie wyklucza się  całkowicie, nic nie jest podporządkowane jasno określonym zasadom. Życie pod jego duchowym przywództwem z pewnością byłoby zaskakujące.
Co do książki nie umieściłabym jej w pierwszej trójce najlepszych dzieł Coelho, co nie oznacza, że nie było warto ją przeczytać. Jest prawdziwa, szczera. Jej autor zdaje się nie mieć najmniejszych problemów z pisaniem na jakikolwiek temat, jest bardzo elastyczny i otwarty. Podejmuje ona problematykę miłości, samotności, pragnienia bliskości i oddania Bogu. Książka wnosząca kolejne wartości w życie czytelnika, momentami smutna, poruszająca. Ludzie widziani oczami Coelho są z reguły pomocni i przyjaźnie nastawieni, nawet do obcych.  On zdaje się pokazywać nam nie samych ludzi, ale ich dusze, serca, zawsze czyste i serdeczne. Świat jego powieści jest pokryty pewnego rodzaju światłem, które na co dzień w prawdziwym życiu pojawia się rzadko.
Przyjemny język, elastyczny styl, ciekawe wydarzenia i odpowiednie tempo akcji – klasyka Coelho. Wszystko posiane jakby na dwóch płaszczyznach: rzeczywistej i tej ubarwionej  filozofią. Książka odpowiednia dla każdej grupy wiekowej, w żaden sposób nie gorsząca ani nie nużąca czytelnika. Przez nią się przepływa, a nie brnie. Jest lekka, nie przeciążająca umysłu, można przy niej wypocząć po całym dniu ciężkiej pracy.
Polecam wszystkim.


„Zdarzają się porażki. I nikt przed nimi nie ucieknie. A zatem lepiej przegrać parę drobnych potyczek w walce o spełnienie marzeń niż zostać ostatecznie pokonanym, nie wiedząc nawet, o co się walczyło.”
„Mądrość ludzi jest szaleństwem w oczach Boga. Jeśli posłuchamy głosu dziecka, które mieszka w naszej duszy, oczy nasze znowu nabiorą blasku.”

Paulo Coelho „Weronika postanawia umrzeć”



Rok wydania: 2000
Wydawnictwo: Drzewo Babel
Liczba stron: 224

Umiera się na wiele sposobów: z miłości, z tęsknoty, z rozpaczy, ze zmęczenia, z nudów, ze strachu… Umiera się nie dlatego by przestać żyć, lecz po to by żyć inaczej. Kiedy świat zacieśnia się do rozmiaru pułapki, śmierć zdaje się być jedynym ratunkiem, ostatnią kartą, na którą stawia się własne życie. Weronika postanawia umrzeć bez wyraźnego powodu, bez żalu i bez patosu. Może dlatego, że szukając łatwych rozwiązań, jej życie stało się mdłe, jak potrawa bez przypraw, pozbawione ziarna szaleństwa. A gdzie szukać szaleństwa, jeśli nie w domu wariatów, pośród tych, którzy obdarzeni nim zostali w nadmiarze? Weronika uczy się na nowo życia, poznaje siebie samą, zmartwychwstaje. Weronika chce żyć inaczej…


Książka oparta na podstawie sprzeczności – młoda kobieta znudzona monotonnością własnej egzystencji próbuje odebrać sobie życie, jednak zostaje odratowana i umieszczona w szpitalu psychiatrycznym, gdzie przeżywa niezapomniane chwile i od nowa uczy się cieszyć życiem, którego zostało jej niestety najwyżej 7 dni. Rzuciła się w ramiona śmierci by później wszystkimi siłami się od niej wyrywać.
Poza tym ukazuje ona smutną prawdę o szpitalach psychiatrycznych. Okazuje się, że mieszkają tam nie tylko szaleńcy, ale również zwykli ludzie, którzy nie chcą podjąć odpowiedzialności za własne postępowanie. Płacą lekarzom za sfałszowanie wyników badań i po prostu przedłużają sobie dzieciństwo w nieskończoność.
Według mnie jest to jedna z lepszych książek tego pisarza. Jej problematyka jest nie tylko interesująca, ale również zmusza czytelnika do myślenia. Nie da się jej przeczytać i odłożyć, myśli się o niej jeszcze przez kilka następnych dni. Może nie jest to mistrzostwo literatury pięknej, jednak z pewnością warto poświęcić jej chwilę uwagi. Zakończenie jest naprawdę zaskakujące…
Przyjaźń, miłość, oddanie, rezygnacja z własnych postanowień, poświęcenie… Ludzki umysł nie jest w stanie zrozumieć siły tych pojęć, zrozumieć, jak przez spotkanie pewnych ludzi może diametralnie zmienić się nasz los, ścieżka, którą sami sobie wytyczamy.  Jak coś, co jednego dnia jest pewnością, następnego okazuje się złudzeniem. To jak np. powiedzieć przypadkowo spotkanemu człowiekowi na ulicy, że słońce może świecić na czarno – oczywiście nas wyśmieje, bo to wbrew wszelkim prawom. A gdyby następnego dnia okazało się to prawdą, prawdopodobnie by zwariował, bo jego światopogląd uległby całkowitemu załamaniu. To właśnie przeżywa Weronika. Walczy o to, co dzień wcześniej spisała na straty. Pokochała to, co znienawidziła. To nadaje opowieści swoisty charakter, cały czas przeplatają się tu aspekty życia z natury się wykluczające.
Uważam, że Coelho zasługuje na miano alchemika słów.
Polecam sięgnięcie po tą pozycję i większość pozostałych tego autora.

„Bądźcie szaleni, ale zachowujcie się jak normalni ludzie. Podejmijcie ryzyko bycia odmiennymi, ale nauczcie się to robić, nie zwracając na siebie uwagi. A teraz skupcie się na  tej róży i pozwólcie, by objawiło się wasze prawdziwe Ja.
- Co to jest prawdziwe Ja? – zapytała Weronika.
- To, kim jesteś, a nie to, co z ciebie uczyniono…”



Paulo Coelho "Zwycięzca jest sam"



Rok wydania: 2010
Wydawnictwo: Drzewo Babel
Liczba stron: 350
 Festiwal filmowy w Cannes. 24 godziny. Cała plejada postaci z wielkiego świata: producenci filmowi, aktorzy, dyktatorzy mody, supermodelki, a także początkujące gwiazdki filmowe, gwiazdy, których splendor już nieco przygasł i tłum tych, którzy grzeją się w blasku sławy, władzy i bogactwa. Porządek tego "pięknego, wspaniałego" świata burzy nagłe wtargnięcie Igora, rosyjskiego multimilionera, owładniętego obsesją na punkcie swojej byłej żony, która odeszła ze znanym projektantem mody. Igor, zraniony do żywego nie cofnie się przed niczym, by odzyskać miłość ukochanej... "Zwycięzca jest sam" to wierny portret współczesnego świata, w którym blichtr, próżność i zakłamanie, wyparły prawdziwe wartości, w którym człowiek w pogoni za złudnym szczęściem w świetle jupiterów zatracił poczucie dobra i zła, zagubił siebie. Paulo Coelho przypomina nam, że czasem warto wybrać drogę mniej uczęszczaną.

Paulo Coelho jest jednym z moim ulubionych autorów. Jego książki to głównie powieści o charakterze psychologicznym, traktujące o miłości, Bogu, pielgrzymowaniu czy pogoni za szczęściem. Przez niektórych uważany jest za "alchemika słów". Jego język jest bardzo swobodny i zrozumiały dla każdego czytelnika, mimo, iż opisuje poglądy i wydarzenia trudne do zamknięcia w kilku wyrazach. Utwory to nie jakieś opasłe tomiszcze, tylko po prostu historie, w których nie trzeba sztucznie podtrzymywać akcji. Zachęcam do sięgnięcia po którąkolwiek z publikacji Paula.
"Zwycięzca jest sam" jest opowiadaniem o mężczyźnie, który wierzy, że zabijanie w imię miłości jest najlepszym sposobem na okazanie uczuć.
Już na początku powieści Igor, główny bohater, ujawnia swój instynkt zabójcy. Zaczepia spotkaną przypadkowo dziewczynę, która sprzedaje pamiątki na ulicy, zachęca ją do rozmowy, niewinnie wspomina, że musi unicestwić kilka światów, żeby odbudować swój własny.  Dopiero, gdy dziewczyna jest świadoma zbliżającej się śmierci, zabija ją z niewyobrażalną precyzją na oczach kilku świadków, przy przejeżdżającym obok radiowozie, a potem wstaje i spokojnie odchodzi, zostawiając  martwą sprzedawczynię na ławce, przy niczego nieświadomych przechodniach. Później okazuje się, że nie było to jego pierwsze ani ostatnie morderstwo...
Zdaniem Igora zabójstwo nie jest złym czynem. Uważa, że jest to po prostu zadanie na tyle trudne do wykonania, że mało  kto jest w stanie je wykonać i uniknąć  kary. Każda jego kolejna ofiara jest osobą coraz bardziej znaną czy usytuowaną w społeczeństwie, czasami wybierane spontanicznie, czasami zaplanowane z góry. Ostatni na liście miał być mężczyzna, z którym odeszła jego żona, gdy zobaczyła do czego zdolny jest człowiek, którego poślubiła. Nie wszystko idzie po myśli głównego bohatera i jego plany ulegają zmianom, mimo wszystko zło zwycięża...
Polecam wszystkim sięgnięcie po tą książkę. Po jej przeczytaniu odczuwałam dziwną świadomość, że nikt nie jest do końca tym, za kogo się podaje, że tak naprawdę nawet samych siebie nie jesteśmy w stanie zrozumieć do końca. Pokazuje nam ona, do czego zdolny jest człowiek, który kocha, mamy szansę doświadczyć emocji tej drugiej strony, nie tylko ofiary, lecz i napastnika, gdyż większa część  historii widziana jest oczami Igora. Uświadamia nam, że świat nie musi być bajką, że są na tym świecie ludzie, którzy myślą inaczej niż większość z nas.

"Bóg stworzył świat w sześć dni. Ale czym właściwie jest świat? Tym, co widzimy ty i ja. Kiedy ktoś umiera, unicestwieniu ulega jedna cząstka kosmosu. Wszystko, co czuł, czego doświadczył, co poznał znika na zawsze wraz z jego odejściem, tak jak znikają łzy w deszczu."

czwartek, 20 października 2011

Na początek

Mamy XXI wiek. Czas rozwoju wszelakiej techniki. Komputery opanowały nasze codzienne życie, nie możemy wyobrazić sobie bez nich dalszej egzystencji. Zapominamy jednak niestety o wielu innych ważnych sprawach. Np. książkach...

Z czym kojarzy nam się szkolna biblioteka? Część z nas korzysta z niej chętnie i dostrzega wartość jej zbiorów. Niestety trzeba spojrzeć prawdzie w oczy. Większość nie korzysta z niej wcale lub sporadycznie przy okazji wypożyczania lektur. 

Dlatego, skoro uczniowie nie chcą przychodzić do bibliotek, one postanowiły wyjść do nich. A jak lepiej dotrzeć do młodzieży niż przez internet?
Stąd też inicjatywa tego bloga. Chcemy przemówić do młodych ludzi (i nie tylko), uświadamiając im, że biblioteka to nie tylko miejsce z zakurzonymi książkami; że to instytucja o która naprawdę warto dbać i zabiegać. 

Chwilowo wszystko jest w lekkiej rozsypce, ale ogólnie wiadomo, ze początki zawsze są ciężkie. Z biegiem czasu postaramy się ulepszać stronę proponując Wam coraz to nowsze i ciekawsze publikacje. Jakie? Np. recenzje książek (nie, nie tylko lektur), informację o autorach (tych znanych i tych nie), ciekawostki z życia szkoły i wiele wiele innych. W końcu październik to miesiąc bibliotek szkolnych, a rok 2011 został poświęcony Czesławowi Miłoszowi. Nie zapomnimy i o tym wspomnieć.

Jesteśmy też otwarci na wszelkie sugestie. Nie tylko uczniów naszej szkoły, ale i wszystkich odwiedzających. Chcemy by każdy znalazł tu coś dla siebie i chętnie tu wracał...